– Największym wyzwaniem nadchodzącego sezonu grzewczego jest zapewnienie ciągłości dostaw energii elektrycznej i ciepła w obliczu ograniczenia podaży surowców energetycznych oraz substancji chemicznych niezbędnych do wytwarzania energii elektrycznej i ciepła, a także problemów z dostawami materiałów budowlanych i urządzeń niezbędnych do realizacji inwestycji. Odnosi się to przede wszystkim do zastępowanych źródeł objętych derogacjami wynikającymi z Dyrektywy o emisjach przemysłowych – komentuje Dorota Jeziorowska, dyrektor PTEZ. – Zmniejszenie dostępności paliw i substancji potrzebnych do utrzymania urządzeń ochronnych, ograniczających emisję, może przełożyć się bezpośrednio na możliwość dotrzymania warunków wynikających z pozwoleń eksploatacyjnych – dodaje Jeziorowska.
– Ustawodawca zaprojektował całą ścieżkę formalności poprzedzających wydanie decyzji pozwalającej na eksploatację instalacji w tych ekstraordynaryjnych warunkach ze wskazaniem przesłanek, które muszą zaistnieć, aby ją uzyskać – wskazuje Katarzyna Dziurska, ekspert PTEZ ds. ochrony środowiska, dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska w PGE Energia Ciepła S.A. – W trakcie procedury składania wniosku niezbędne będzie m.in.: udokumentowanie przez wytwórców ciepła przeszkód, które uniemożliwiły pracę jednostki wytwórczej na podstawie obowiązującego pozwolenia, natomiast sama decyzja zawierać będzie m.in. parametry źródeł spalania paliw, które są istotne z punktu widzenia przeciwdziałania zanieczyszczeniom oraz wielkości dopuszczalnej emisji gazów lub pyłów wprowadzanych do powietrza. Niezbędne będzie również potwierdzenie konieczności utrzymania wolumenu ciepła wytwarzanego przez daną jednostkę wytwórczą na potrzeby sieci ciepłowniczej. Powyższe „bezpieczniki” uniemożliwią bezwarunkową emisję do atmosfery zanieczyszczeń w sposób nieograniczony i niekontrolowany, ponadto mechanizm ten będzie mógł zostać zastosowany tylko w systemach ciepłowniczych, w których będzie to niezbędne z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw ciepła do odbiorców końcowych – tłumaczy Katarzyna Dziurska.
Wprowadzone rozwiązanie umożliwi nieprzerwaną pracę jednostek kogeneracyjnych i innych jednostek wytwórczych produkujących ciepło podczas nadchodzącego sezonu grzewczego. – W obliczu ryzyka niedotrzymania standardów emisyjnych, wynikających z niedoborów paliw określonej jakości, a także zaburzeń w łańcuchach dostaw i opóźnień w realizowanych procesach inwestycyjnych, których powodem jest wojna w Ukrainie, takie rozwiązanie jest wyjątkowo ważne – komentuje Dorota Jeziorowska, dyrektor Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych. – Cieszymy się, że ustawodawca dostrzegł potencjalne trudności związane ze skutkami aktualnej sytuacji geopolitycznej i z wyprzedzeniem został zaproponowany odpowiedni mechanizm, który zwiększy bezpieczeństwo dostaw ciepła sieciowego do odbiorców końcowych.