Zgodnie z informacją Prezesa URE, maksymalna ilość energii elektrycznej, która mogła zostać objęta premią kogeneracyjną w tej aukcji wynosiła 14,3 TWh, zaś maksymalna wartość tej premii to ponad 2,7 mld zł. Zatem wolumen jaki został objęty wsparciem stanowi jedynie ok. 17 proc. możliwego do wsparcia wolumenu, co raczej nie stanowi o dużym tempie rozwoju kogeneracji w Polsce. Dodatkowo zauważyć trzeba, że koreluje z tym jeszcze mniejszy stopień wykorzystania budżetu aukcyjnego – na poziomie jedynie ok. 3,5 proc.
Biorąc pod uwagę podaż wolumenu, zadziałała tzw. „reguła wymuszenia konkurencji”, o której mowa w art. 22 ust. 2, zgodnie z którą w przypadku gdy ilość energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji lub wartość premii kogeneracyjnej wynikająca z tej ilości, objęta ofertami złożonymi przez uczestników danej aukcji, jest nie większa niż maksymalna ilość lub wartość, o których mowa w art. 20 ust. 2 pkt 5, aukcję wygrywają uczestnicy aukcji, którzy zaoferowali najniższą wysokość premii kogeneracyjnej, aż do wyczerpania 80% ilości energii elektrycznej objętej ofertami złożonymi przez uczestników danej aukcji. Mechanizm ten został zastosowany w odniesieniu do wszystkich dotychczasowych aukcji. Zjawisko to należy ocenić negatywnie, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, że w aukcjach mogą brać udział jednostki kogeneracji o mocy zainstalowanej elektrycznej 1-50 MWe, a zatem zarówno takie, które są uczestnikami systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych EU ETS, jak i nie są. Biorąc pod uwagę wysoką cenę uprawnień do emisji gazów cieplarnianych oraz istotny udział kosztów ich zakupu, zwiększać może to dysproporcję pomiędzy ofertami uczestników systemu EU ETS i pozostałych, ograniczając możliwości konkurowania przez pierwszą z grup z drugą.
Zauważyć należy, że minimalna wysokość premii kogeneracyjnej, jaka została wskazana w złożonych ofertach uczestników, którzy wygrali aukcję, wynosiła 41,84 zł/MWh, natomiast maksymalna – 64,89 zł/MWh. Warto podkreślić również, że minimalna wysokość premii kogeneracyjnej, jaka zostanie wypłacona uczestnikom, którzy wygrali aukcję (po korekcie o uzyskaną wartość pomocy inwestycyjnej), będzie znacznie niższa i wyniesie 24,63 zł/MWh, natomiast maksymalna – 43,95 zł/MWh. Wysokości te znajdują się istotnie poniżej wartości referencyjnych określonych w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw energii na podstawie art. 15 ust. 7 ustawy o promowaniu energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji, które są obliczane dla benchmarkowych jednostek kogeneracji o mocy zainstalowanej elektrycznej 30 MWe, z podziałem na paliwa (stałe, gazowe, biomasa i pozostałe). Dla jednostek opalanych paliwami gazowymi poziom ten wynosił na 2020 rok 151,48 zł/MWh. Przy zestawieniu wolumenu wygranych ofert (17 proc. całego wolumenu) i pozyskanego wsparcia przez wygrane oferty (3,5 proc. planowanego budżetu na ten wolumen), biorąc pod uwagę istotny brak korelacji pomiędzy tymi wartościami, należałoby wysnuć wniosek, że albo oferty cenowe były mocno niedoszacowane albo oferenci nie ponoszą wszystkich kosztów, które były uwzględniane przy planowaniu budżetu aukcyjnego. Zgodnie z informacją Prezesa URE, wsparcie uzyskały nowe jednostki kogeneracji o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej ponad 21 MWe, co wskazuje, że jednostki te z dużym prawdopodobieństwem posiadać będą moc w paliwie poniżej 20 MW, czyli nie będą objęte systemem handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych EU ETS, co w oczywisty sposób przekłada się na możliwość złożenia korzystniejszej oferty, ponieważ całkowicie odpada tak istotna pozycja kosztowa jak koszt uprawnień CO2.
W odniesieniu do trwającego również obecnie naboru na premię kogeneracyjną indywidualną, dedykowanego jednostkom kogeneracji o mocy zainstalowanej elektrycznej nie mniejszej niż 50 MWe, kluczową kwestią jest to, biorąc pod uwagę wskazane powyżej uwarunkowania, że porównywanie ze sobą wysokości premii dla jednostek o mocy w paliwie poniżej 20 MW oraz tych powyżej jest niemiarodajne, ponieważ w przypadku tych pierwszych nie występują komponent stanowiący bardzo istotny udział kosztów, tj. koszty zakupu uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. Co więcej, podniesiony ostatnio cel redukcyjny jeśli chodzi o emisję gazów cieplarnianych do poziomu 55% powinien skutkować odpowiednim uwzględnieniem tego czynnika dla jednostek powyżej 50 MW, które wytwarzając więcej MWh ponoszą odpowiednio większe koszty z tym związane. Oczywiście metodologia wyliczania wysokości wsparcia dla dużych nowych jednostek kogeneracji jest kompetencją Prezesa URE (wytwórcy dostarczają jedynie dane) i pozostaje mieć nadzieję, że obecne uwarunkowania regulacyjne, rynkowe i polityka klimatyczna UE zostaną należycie uwzględnione przez Prezesa URE. Czy tak będzie – pokażą niedługo wyniki naboru.
Podsumowując powyższe, należy wysnuć wniosek, że konieczne wydaje się regulacyjne przemodelowanie systemu wsparcia w ten sposób, żeby – po pierwsze usunąć nadmierne bariery regulacyjne (pewne elementy usuwania tych barier znajdują się w obecnym projekcie nowelizacji ustawy CHP), po drugie – tak zaprojektować model ekonomiczny, który pozwoli na właściwe odzwierciedlanie prognozowanych kosztów wybudowania i funkcjonowania nowych jednostek kogeneracji oraz zapewni elastyczność na dynamicznie zmieniające się otoczenie rynkowe.
Źródło: Polskie Towarzystwo Elektrociepłowni Zawodowych