Czyste powietrze w Krakowie? To możliwe!

Wawel, Kościół Mariacki, Sukiennice i Smok Wawelski to symbole Krakowa, które nierozerwalnie kojarzone są ze stolicą małopolski. Kojarzone pozytywnie, jak magnes przyciągają turystów. W sezonie grzewczym do listy symboli miasta dopisać należy jeszcze jeden. Diametralnie jednak od wcześniej wspomnianych się różni – to smog, dzięki któremu do Krakowa przylgnęła łatka jednego z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. Wcale tak być nie musi, a idealnym sposobem na zneutralizowanie zjawiska smogu jest technologia kogeneracji. Rozwój kogeneracji w Krakowie i pozostałych miastach Małopolski jest potrzebny. Wymaga jednak – podobnie jak w całym kraju - systemowego wsparcia, a także specjalnych ustaw, które ułatwią budowę i rozbudowę sieci ciepłowniczych. Do takich wniosków doszli uczestnicy debaty „Kogeneracja – czyste powietrze dla miast”, która odbyła się 4 grudnia 2017 roku w Centrum Energetyki AGH w Krakowie. To już druga po katowickiej debata zorganizowana przez Polskie Towarzystwo Elektrociepłowni Zawodowych.

 

W Krakowie coraz lepiej

W dyskusji w Krakowie wzięli udział między innymi przedstawiciele władz miasta, dotychczasowy Pełnomocnik Prezydenta Krakowa ds. Czystości Powietrza Witold Śmiałek oraz Ewa Olszowska-Dej – Dyrektor Wydziału Kształtowania Środowiska UM w Krakowie. Przedstawili działania Krakowa w zakresie ograniczenia zanieczyszczenia powietrza w mieście. Są one bardzo imponujące i już przynoszą efekty. Witold Śmiałek stwierdził nawet, że obecnie warunki meteorologiczne są najważniejszym elementem, wpływającym na czystość powietrza. Jeżeli prędkość wiatru wynosi 2,5 m/s to smog nie stanowi problemu. Jeżeli jednak prędkość wiatru jest mniejsza, powietrze w Krakowie może się pogorszyć nawet dziesięciokrotnie.

W ostatnich latach Kraków wydał ponad 250 mln zł na wymianę pieców węglowych. I problem ten z pewnością w ciągu kilku najbliższych lat zostanie rozwiązany. Jako pierwsze miasto w Polsce  – o czym wspominała Ewa Olszowska-Dej – Kraków podjął też współpracę z firmami dostarczającymi ciepło, gaz czy energię elektryczną. Firmy te aktywnie wspierają miasto i zobowiązały się do pomocy mieszkańcom przy wymianie ogrzewania opalanego węglem. Z 24 tysięcy palenisk do zlikwidowania pozostało w Krakowie około 8 tysięcy w ciągu najbliższych dwóch lat. Jest to zadanie całkiem realne do wykonania. Samorządowcy mocno podkreślali, że są w tym zakresie zdani tylko na siebie. Obecne przepisy prawne nie zachęcają do takich zmian, nie wprowadzają na przykład konieczności podłączenia się do sieci ciepłowniczej, jeśli to jest możliwe. A przecież w ten sposób likwidacja prywatnych palenisk mogłaby przebiegać znacznie szybciej i wpływać na polepszenie jakości powietrza w mieście.

Czerwony pierścień wokół Krakowa

W szerszym kontekście, odnoszącym się do całego województwa małopolskiego, o zanieczyszczeniu powietrza mówił Paweł Ciećko, Małopolski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Stwierdził między innymi, że popiera i zawsze będzie popierał rozwój sieci ciepłowniczych, a także wytwarzanie ciepła i energii elektrycznej w dużych elektrociepłowniach. Powód jest prosty. Nad takimi przedsiębiorstwami można mieć kontrolę. Łatwo zweryfikować czy i jakie zanieczyszczenia emitują do powietrza. Takiej kontroli nie ma nad prywatnymi paleniskami i nikt tak naprawdę nie wie, co jest w nich spalane. O ile w samym Krakowie – zdaniem Ciećki – od lat kształtowana jest polityka czystego powietrza i przynosi ona już namacalne efekty, o tyle gorzej jest w sąsiednich gminach. Patrząc na mapę zanieczyszczeń powietrza widać wyraźnie, że pochodzą one nie z centrum Krakowa, ale właśnie z otaczających go terenów. Ale i tu sytuacja powoli się zmienia, a małopolskie gminy otrzymały na programy związane z czystością powietrza ponad 120 mln zł. Z kolei aglomeracje krakowska, tarnowska czy sądecka są terenami, gdzie kogeneracja ma największe szanse się rozwijać.

Z punktu widzenia wytwórców energii elektrycznej i ciepła

W debacie wzięli udział także przedstawiciele elektrociepłowni małopolskich oraz spółek ciepłowniczych: Janusz Miechowicz, Dyrektor MPEC w Krakowie, Marcin Ring, Dyrektor Generalny Oddziału nr 1 w Krakowie PGE Energia Ciepła S.A., Grzegorz Żebrowski, Dyrektor Departamentu Handlu PGE Energia Ciepła S.A. oraz Marek Jaglarz – Członek Zarządu CEZ Skawina. Z ich wypowiedzi wynika, że małopolskie elektrociepłownie i spółki ciepłownicze są przygotowane na dostawę większej ilości ciepła w razie likwidacji domowych palenisk i lokalnych kotłowni. Krakowski MPEC co roku buduje od 13 do 20 km nowych magistral ciepłowniczych i podłącza do nich nowych odbiorców. W ostatnich latach  każdego roku zwiększa się moc odbioru ciepła o ok. 40-50 MW, czyli miasta o wielkości Tarnobrzegu. Nie jest tajemnicą, że sieć ciepłownicza w Polsce jest bardzo dobrze rozwinięta, co powoduje, że kogeneracja ma w naszym kraju szczególny potencjał rozwoju.

Do tego jednak konieczne jest systemowe wsparcie tej technologii. Jak zauważył Marek Jaglarz z CEZ Skawina w Polsce istnieje ponad pięćset większych i mniejszych przedsiębiorstw ciepłowniczych, ale tylko 20% spośród nich stosuje technologię kogeneracyjną. Jeśli pozostałe firmy zostałyby zmodernizowane i wytwarzały ciepło i energię elektryczną jednocześnie, to ciepło zostanie wykorzystane nie tylko efektywnie(które w klasycznych elektrowniach jest odpadem), ale o 30% zmniejszy się zużycie paliwa pierwotnego, co wprost przekłada się na czystsze powietrze w miastach.

Dyskusja w trakcie krakowskiej debaty była bardzo merytoryczna, co podkreślił podczas podsumowania spotkania dr inż. Janusz Ryk, Dyrektor Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych. Jednak nie kończy ona rozmowy na temat kogeneracji. Kolejne debaty zaplanowane są w Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku i Warszawie.A wszystko po to, aby wypracować najlepsze rozwiązania, dzięki którym powietrze w naszych miastach będzie czystsze, a zastosowane technologie wytwarzania ciepła i energii elektrycznej najbardziej efektywne.